Info

avatar Sporadyczne zapiski w tym blogu do dupy robi sterany przez życie reed z miasta Chorzów. Przependalowałem mnóstwo kilometrów, ale do bloga trafiło 4322.32 kilometrów w tym 1821.30 w terenie. Pendaluję z zajebistą średnią wynoszącą 16.46 km/h
NIc ciekawego o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Meine Kamerad

Wyczes roczny

Wykres roczny blog rowerowy reed.bikestats.pl
Dane wypadu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Fahrrad:Leśny gural

brak chęci

Czwartek, 11 czerwca 2009 · dodano: 11.06.2009 | Commenty 9

Nie chce mi się klikać drobnych wypadów. Niby to blog, ale jakaś niechęć mnie ogarnęła.
Od wczoraj w ogóle jeżdżę tylko do pracy, nadwyrężyłem sobie kręgosłup na odcinku lędźwiowym :(
Przesrane normalnie.



Komentarze
bazyl3
| 18:43 poniedziałek, 29 czerwca 2009 | linkuj Myślałem o jakichś neckach, coby pod kask, którego wciąż nie mam, wlazły. Ale na razie zmieniłem autko, a czarodziejski osiołek nie chce obdarzyć talarami, więc chyba z jednego i drugiego, przynajmniej do sierpnia, nici. Na razie priorytetem są okulary, bo w nawale wszelkiego latactwa zaczynam nie dawać rady :D
reed
| 18:25 poniedziałek, 29 czerwca 2009 | linkuj Ze słuchawek to tylko 2 firmy mogę Ci polecić: KOSS i Sennheiser.
Z Kossa możesz łyknąć Porta Pro, lub Sennheisera Px200, niedrogie a dźwięk zajebiaszczy. Pchełki też mają dobre ;)
Co to "sety" to w takim razie więcej nie drążę :>
bazyl3
| 18:02 poniedziałek, 29 czerwca 2009 | linkuj A masz jakieś typy jeśli chodzi o słuchawki na rower? Tylko nie plugi, bo moje uszy nie tolerują :( A co do "setki" jest plan, ale na razie sza, bo moje plany mają to do siebie, że zazwyczaj trafia je szlag, więc lepiej "z partyzanta" :D
reed
| 14:56 poniedziałek, 29 czerwca 2009 | linkuj Masz rację, mp3 to podstawa i w moim przypadku swoisty "doping"
W zależności od tego jak jadę, zapuszczam coś spokojnego, bądź przy katowaniu coś z hard rocka bądź metalu. Efekty naprawdę zachęcające :)
Nie poddawaj się, skoro pękła 50-tka, to teraz tylko odliczać "dni" do ustanowienia sety (nie vódeczki oczywiście :>
Bazyl | 07:03 poniedziałek, 29 czerwca 2009 | linkuj Wiesz, zanim dojdę do jazdy po górach, to jeszcze hohoho, albo jeszcze dłużej, jak mawiał pan Smoleń :) Tymczasem jeżdżę po "swoich", Świętokrzyskich. Wczoraj zrobiłem pierwszą 50-tkę i mam nadzieję, że zapału starczy na kolejne. I słuchawki muszę kupić, bo po pewnym czasie moje sapanie w ogólnej ciszy, troszkę mnie wkurzało :D
reed
| 14:32 czwartek, 25 czerwca 2009 | linkuj Bazyl, z nikim nie pojeździsz tak jak sam ze sobą.
Twój cień jest najlepszym towarzyszem / przeciwnikiem w trasie.
Nie liczę oczywiście gór, tam jeździć samemu to nieporozumienie. Zawsze z kumplem, bądź większą grupą.
Bazyl | 07:31 czwartek, 11 czerwca 2009 | linkuj Zdaję sobie sprawę, że po bezdrożach nie każdy lubi i potrafi. U mnie to raczej kwestia tego, że nie mam sumienia zostawiać Kitka z dwoma małymi łotrami. Choć gdybym poprosił, to pewnie dostałbym pozwoleństwo :)
reed
| 07:26 czwartek, 11 czerwca 2009 | linkuj Bazyl, z czasem też Ci się odechce. Żeby tak zbiorczo pisać, to jeszcze, ale dziennie po te 8 - 10 - 16 km pisać? Nie chce mi się :D
BTW jazdy, są jazdy i "jazdy" rodzinnie nie da się pojeździć tam i tak jak ja jeżdżę :D
Wlokę czasem żonę z sobą, ale to tylko takie lajtowe lansy gdzieś po szosie i całkiem twardym terenie, płaskim oczywiście ;)
Bazyl | 06:41 czwartek, 11 czerwca 2009 | linkuj A ja jako bikestatsowy neofita, klepię wszystko. Szkoda, że pogoda do pupska i okazji do jazdy jak na lekarstwo. Sam może bym pojechał, ale nie zostawię żony z dziećmi, a w przeciwieństwie do Ciebie, lubię jeździć rodzinnie :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!